Chleb

Muszę przyznać, że satysfakcja z samodzielnego upieczenia bochenka chleba jest rzeczą zajebistą. To chyba jakieś atawistyczne jest, że w cyfrowej erze gdzie rzeczywistość zagina się na wszystkie możliwe strony a rzeczy przewidywalne stają się nieprzewidywalne, włożenie paluchów w lepką breję i zrobienie z niej czegoś smacznego jest wciąż fajne. Pieprzyć zera i jedynki, kiedy w piecu rośnie własny razowiec 🙂